I barwy jesieni. Pragnienie gór od dawna przypominało o sobie … Młodzież raz po raz zadawała pytania o termin wyjazdu. Niepodobna było dłużej czekać. Urokliwie usytuowana gmina Ochotnica Dolna stała się atrakcyjnym kierunkiem turystycznym. Wreszcie ruszyliśmy…, by przez chwilę pobyć poza czasem. Wybór padł na boczny grzbiet Pasma Gorca, gdzie – na wysokości 1108 m n.p.m. - znajdują się Magurki. Nazwa szczytu, wywodząca się od „măgury” – wolno stojącego lub wyraźnie wyodrębnionego masywu górskiego, podobnie jak innych Kiczora, Kotelnica czy Runek, ma wołoskie pochodzenie. Wołosi to pasterski lud, który na ziemie polskie dotarł ok. XV w., przynosząc ze sobą nie tylko gospodarską sztukę wypasania owiec w trudnym terenie górskim, ale także bogatą kulturę, żywą do dzisiaj. Cechą charakterystyczną i istotą ich działalności była wędrówka – ta dalsza, łukiem Karpat i lokalna, sezonowa pomiędzy miejscem zamieszkania a miejscem wypasu stad.

    W mocnych promieniach jesiennego słońca poznawaliśmy elementy kultury wspomnianej grupy etnicznej oraz walory przyrodnicze Gorców. Po zdobyciu szczytu, przed wejściem na drewnianą wieżę widokową, strudzeni wędrowcy szukali drewna na ognisko i własnoręcznie piekli kiełbasę. Z góry można było podziwiać rozległą panoramę (360 stopni) m.in. z Tatrami, Beskidem Sądeckim, Wyspowym, a po stronie słowackiej z Górami Choczańskimi oraz Wielkim Krywaniem w Małej Fatrze.

    Nie zabrakło również ciekawej lekcji historii w terenie. W grudniu 1944 r. w pobliżu przełęczy Pańska Przehybka rozbił się amerykański bombowiec B-24J Liberator. Jego celem był atak na niemieckie zakłady chemiczne. Z 10-osobowej załogi uratowało się dziewięć osób, które odnaleźli polscy partyzanci. Ocalonych otoczyli opieką bojownicy oraz mieszkańcy Ochotnicy. Dzięki temu mogli powrócić do Stanów Zjednoczonych. Na miejscu katastrofy umieszczono odtworzony fragment poszycia samolotu oraz tablicę informacyjną o tym zdarzeniu i ruchu partyzanckim w rejonie Gorców.

    Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć!